Kategorie
Bez kategorii

Recenzja filmu: „Horda”

×
  • Tytuł: Horda

  • Oryginalny tytuł: La Horde

  • Gatunek: Horror
  • Rok produkcji: 2009
„Grupa paryskich policjantów planuje krwawy odwet za zabitego stróża prawa. W tym celu gliniarze, wśród których jest też dziewczyna zamordowanego, napadają na kryjówkę bandziorów, mieszczącą się w jednym z wieżowców obskurnego podparyskiego blokowiska. Niestety, nie wszystko idzie zgodnie z planem i wkrótce to gangsterzy trzymają na muszce niedoszłych mścicieli. W skutek walki, jaka się wywiązuje między stróżami prawa a bandytami, ginie jeden z atakujących policjantów oraz inny, pojmany wcześniej zakładnik, a kolejny zostaje ranny. Podczas tego zajścia nagle dzieje się coś, co wpędza w skrajne przerażenie obie strony konfliktu – jedna ze śmiertelnych ofiar gangsterów nagle atakuje jednego z nich, wygryzając dziurę w ciele, i dopiero strzał w głowę napastnika przynosi jego śmierć. Wkrótce okazuje się, że podobnych potworów jest w bloku znacznie więcej i jest im bez różnicy, czy pożrą mięso policjanta, czy gangstera. Wrogowie muszą zjednoczyć siły, by wydostać się z pułapki, gdzie krążą błyskawicznie poruszające się zombies”

Powiem tak – ten francuski horror jest dość ciekawą propozycją, ale tylko dla osób które nie mają nic przeciwko tematyce zombies (moja pani, po 20 minutach filmu – pomimo, że uwielbia horrory – stwierdziła, że „żywe trupy” to nie jej klimaty i poszła w kimę) Główną zaletą filmu jest przede wszystkim to, że jest szybko (na szczęście obecne tu zombies to nie snujący się lunatycy z „Nocy Żywych Trupów”, ale błyskawiczne maszyny do zabijania rodem z „28 Dni Później”) i krwawo (niezłe sceny gore).

Nie bez wpływu na klimat filmu ma też budowanie klaustrofobicznego nastroju osaczenia, poprzez odcięcie głównych bohaterów od świata w opuszczonym wieżowcu, opanowanym przez hordy zainfekowanych „żywych trupów” (świetne motywy wędrówki bohaterów po piwnicach, kiedy jedynym oświetleniem jest niewielki promień światła latarki. Daje to iście schizolski efekt i zdrowo podnosi napięcie).

Motyw plagi zombie (nie jest ona dokładnie wytłumaczona w filmie. Dowiadujemy się tylko, że za sprawą jakiegoś wirusa całe miasto zostało opanowane przez hordy „żywych trupów”) we francuskim filmie może być odzwierciedleniem fobii i obaw „żabojadów” odnośnie dużej liczby imigrantów oraz tego, że pewnego dnia mogą oni wylec na ulicę, domagając się swoich – często pogwałcanych – praw, co spowoduje, że państwo pogrąży się w chaosie i anarchii…

W „Hordzie” nie ma kryształowych bohaterów. Scena w której „zdrowi” ludzie pastwią się nad kobietą-zombie zamiast szybko ją wyeliminować (+ lubieżny komentarz po jej zabiciu, że ma jeszcze całkiem niezłe ciałko…) , pozostawia wiszące w powietrzu pytanie o to, kto jest tak na prawdę bardziej „skrzywiony” – zombies, którzy robią to co robią powodowani głodem ludzkiego mięsa i chorobą (wirus), czy ludzie, którzy potrafią być nie mniej okrutni od „żywych trupów” dla samej rozrywki, bo leży to w ich popierdolonej naturze?

La Horde nie jest jakimś wybitnym filmem. Osobiście oceniam go na 6/10. Z reguły raczej nie opisuje tu filmów, które dostają ode mnie mniej niż 7/10 (szkoda mi czasu na pisanie o przeciętniakach), ale ostatnio w oglądanych przeze mnie horrorach panuje straszna posucha. Poza tym „Horda” to na prawdę kawał solidnej warsztatowo (realizacja, zdjęcia, efekty) roboty i ogląda się go przyjemnie (pomimo sztampowego tematu i ogranych patentów). Jeżeli ktoś lubi tematykę „żywych trupów” to 90 minut z tym francuskim horrorem z pewnością nie będzie dla niego czasem straconym (chociaż na jakiś mega-hit nie ma też co liczyć).
Ocena Autora: 6
Autor: Raven
Zobacz trailer
Nowości filmowe - Premiery filmowe
Szukasz serialu - Znajdź serial dla siebie
Katalog filmowy - Katalog z filmami
Szukaj filmu - Znajdź film dla siebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *