Kategorie
Bez kategorii

Recenzja filmu: „Imaginaerum by Nightwish”

×

  • Tytuł: Imaginaerum by Nightwish


  • Oryginalny tytuł: Imaginaerum

  • Gatunek: Dramat / Fantasy / Muzyczny
  • Rok produkcji: 2012
 

” 'Imaginaerum’ opowiada o podstarzałym kompozytorze, Tomie, który popadł w poważną demencję. Choroba ta ciąży nad nim od lat, przez co cofnął się do stadium dziecięcego. Dlatego też nie pamięta on niemal nic ze swojego dorosłego życia. Jego muzyka, przyjaźnie, cała jego przeszłość, wliczając w to wspomnienia o córce, są niczym więcej niż niewyraźnym śladem w jego umyśle. Wszystko, co mu pozostało, to wyobraźnia 10-latka. Gdy stopniowo pogrąża się on w śpiączce, odzyskanie tego, co utracił, wydaje się niemożliwe. Ale czy jest takim?”

Ten film to nie nie jest klasyczny horror (choć także zawiera elementy charakteryzujące ten gatunek. Sceny w upiornym cyrku, czy sklepie z manekinami – zdecydowanie przypominają koszmar senny), a raczej interesująca mieszanka baśni, fantasy, horroru oraz dramatu – przez co nie każdemu może się spodobać. Porównałbym go „z dalekiej piłki” do „Never Ending Story”, ale w mroczniejszej formie, takiej dla starszego widza.

To co jest mocnym atutem filmu to jego strona wizualna (przypominająca właśnie trochę „Niekończącą się historię”, ale podanej w formie a’la nightmare), która świetnie współgra z fabułą, czyli podróżą starego człowieka wgłąb swojej gasnącej świadomości i świata utraconych wspomnień (demencja starcza), w poszukiwaniu swojego prawdziwego „ja”. Jeżeli dodamy do tego fakt, że jest to ukazane oczami „dziecka” i przez pryzmat dziecięcej, bujnej wyobraźni – otrzymujemy na prawdę ciekawą, wybuchową mieszankę, pełną interesującej symboliki oraz surrealizmu. Jednak tak symbolika, jak i sam surrealizm jest podany tutaj w bardzo „przystępnej” formie. Nie jest to Lynch, którego dużo osób nie potrafi zinterpretować, ale metafory momentami dość banalne do odczytania (niektórzy mogą stwierdzić, że reżyser nie zaufał tu inteligencji widza), co też jednak może być plusem „Imaginaerum”, które bardzo łatwo „poskładać do kupy” (mamy niemal wszystko podane na tacy) i cieszyć się samym seansem, który potrafi ująć odrealnionym klimatem i zwłaszcza muzyką. A muzyka jest przepiękna… W ogóle sam film jest jakby dodaną stroną wizualną do płyty „Imaginaerum” zespołu Nightwish, specjalizującego się w symfonicznym power metalu, tak więc muza idealnie komponuje się z tym, co oglądamy na ekranie i wcale nie ma się odczucia (czego się na początku obawiałem), że doszło tu do skoku na kasę i ktoś chciał zarobić oprócz na płycie, to jeszcze dodatkowo na filmie – bo ten ostatni z pewnością nie jest zrobioną na siłę chałturą.

Tak jak wspomniałem na samym początku, ten film nie podejdzie każdemu. Kwestią jest tu to, czy damy się wkręcić opowiadanej historii, która dla chłodnego sceptyka może być tylko zwykłą bajeczką, ckliwą i operującą banalną symboliką. Jeżeli jednak damy się porwać i wyruszymy wraz z Tom’em wgłąb jego umierającego umysłu i utraconych wspomnień (co jest na prawdę świetnie i przekonująco pokazane), potrafiąc wczuć się i zrozumieć, jak pewne sprawy z przeszłości mogło postrzegać dziecko, to „Imaginaerum” może być całkiem poruszającym przeżyciem. Może to kwestia tego, że lubię muzę Nightwish’a, albo po prostu robię się sentymentalny na stare lata, ale mnie to wkręciło. Moja ocena: 7-/10.

P.S. Jeżeli ktoś nie zna płyty „Imaginaerum” Nightwish’a, to polecam posłuchać sobie chociaż muzyki lecącej podczas napisów końcowych, bo jest ona swoistym „podsumowaniem” całej płyty i delikatnie mówiąc – urywa jaja;)

Ocena Autora: 7
Autor: Raven
Zobacz trailer
 
Nowości kinowe - Premiery i najnowsze filmy

W odpowiedzi na “Recenzja filmu: „Imaginaerum by Nightwish””

Bardzo dobry film. Szkoda że niedoceniony. Bardzo gleboki przekaz dotyczący życia i wpływu dziecięcych doświadczeń na przyszlosc. Polecam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *