Kategorie
Bez kategorii

Recenzja filmu: „Pokarm”

×
  • Tytuł: Pokarm

  • Oryginalny tytuł: Feed

  • Gatunek: Thriller
  • Rok produkcji: 2005
„Pojedynek pomiędzy policjantem (Patrick Thompson) zajmującym się śledzeniem internetowej pornografii, a zwyrodnialcem (Alex O’Loughlin), który na oczach internautów dopuszcza się specyficznego fetyszu. Otóż karmi on swe ofiary płci żeńskiej do tego momentu, aż osiągną wagę 300 kilogramów, a następnie rozpowszechnia dokumentację swych zbliżeń z nimi. Jednocześnie przyjmuje zakłady, która z utuczonych kobiet pierwsza umrze…”

Z ciekawszych horrorów jakie ostatnio widziałem (chociaż w sumie raczej ten podchodzi bardziej pod thriller) polecić mogę (choć zapewne nie każdemu przypadnie do gustu ze względu na dość chore klimaty i momentami obrzydliwe sceny) obraz pt. „Feed”. Jest to opowieść o policjancie pracującym w wydziale przestępstw internetowych. Koleś na codzień tropi w sieci różnych dewiantów – pedofili, zoofili, nekrofili, kanibali itp. Pewnego dnia wpada na ślad stronki gościa, który ma odpał na punkcie tuczenia kobiet. Facet pasie kobiety do wagi ok. 300 kg, tak że te nie mogą same ruszyć się z wyra i stają się całkowicie zależne od swojego „żywiciela”. Cały proces filmuje i umieszcza w necie. Problem w tym, że teoretycznie gość nie robi nic niezgodnego z prawem, nie zmusza tych kobiet do niczego, a wręcz na filmikach widać, że tuczone kobiety same proszą go o karmienie i darzą gorącym uczuciem. Główny bohater podejrzewa jednak, że jest to tylko wierzchołek góry lodowej i zaczyna namierzać „Żywiciela”, co po pewnym czasie (pomiędzy policjantem i „Feeder’em” zaczyna toczyć się niesamowita gra psychologiczna) staje się jego obsesją (gliniarz podejrzewa, że kobiety są „zakarmiane” na śmierć, ale niczego nie może udowodnić).

Film jest świetny choćby dla tego, że nie ma tu czarno-białych postaci. Gliniarz nie jest żadnym rycerzem na białym koniu – to ponurak nadużywający alkoholu, często naginający przepisy, a nawet łamiący prawo w celu osiągnięcia (w jego mniemaniu) „wyższego dobra”. „Żywiciel” nie jest żadnym śliniącym się popaprańcem – to młody, sympatyczny facet, który na pozór kocha bardzo grube babki, adoruje je, akceptuje takimi jakie są i spełnia wszystkie ich zachcianki. Wszystko to sprawia, że film nie jest sztampowy. Poza tym – sporo jest tu mocnych scen i deko obrzydliwych motywów, tak więc nie polecam oglądać go podczas posiłku:))) Świetnie też grają główni aktorzy (mało znani – przynajmniej dla mnie – panowie z Australii) – role są wyraziste i na długo zapadają w pamięć (zwłaszcza „Żywiciela” – na prawdę rewelacyjnie zagrana postać). Film jest przerażający poprzez swój realizm i prawdopodobieństwo zdarzeń. Najlepszym podsumowaniem jest tu motto obrazu : „Choć wydarzenia przedstawione w tym filmie są fikcyjne, podobne historie dzieją się naprawdę. Właśnie w tej chwili ktoś godzi się być ich bohaterem…”. Polecam.
Ocena Autora: 8
Autor: Raven
Zobacz trailer
Nowości filmowe - Premiery filmowe
Szukasz serialu - Znajdź serial dla siebie
Katalog filmowy - Katalog z filmami
Szukaj filmu - Znajdź film dla siebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *