Kategorie
Bez kategorii

Recenzja filmu: „Cud w celi nr 7”

×

  • Tytuł: Cud w celi nr 7


  • Oryginalny tytuł: Yedinci Koguştaki Mucize

  • Gatunek: Dramat
  • Rok produkcji: 2019

„Memo (Aras Bulut Iynemli) to samotny ojciec wychowujący kilkuletnią córkę Ovę (Nisa Sofiya Aksongur). W wychowaniu córeczki pomaga mu babcia dziewczynki Fatma (Celile Toyon Uysal). Bez jej pomocy Memo nie dałby sobie rady, bo mentalnie zatrzymał się na poziomie kilkulatka. Mieszkając w niewielkim tureckim miasteczku nieźle sobie radzą, jak na te wszystkie przeciwności losu. Tyle, że prawdziwe przeciwności losu dopiero przed nimi. W wyniku nieszczęśliwego wypadku ginie córka wysoko postawionego wojskowego. Wszystkie dowody wskazują na to, że jej mordercą jest Memo. Ani się obejrzy, a już ląduje w tytułowej celi numer 7 czekając na wykonanie wyroku śmierci. Umieszczony wśród pospolitych kryminalistów Memo nie ma najłatwiejszego życia. Początek jest trudny, ale z czasem okazuje się, że koledzy spod celi orientują się, że ich nowy kolega nie jest mordercą dzieci. Postanawiają pomóc mu w tym, by mógł zobaczyć się z Ovą.”

Przyznam się szczerze, że dawno już nie trafiłem na film, który by mnie zmotywował do skrobnięcia jakiejś mini-recenzji. Nie żebym trafiał na same knoty, bo i dobre pozycje także się zdarzały. Co z tego, skoro były to filmy pod różnym kątem „dobre”, ale jakoś emocjonalnie nie potrafiące mnie mocniej poruszyć? Kończąc seans „Cudu w Celi nr 7”, czułem że muszę swoje odczucia przelać „na papier”, chociażby po to, żeby ta dość mało znana, turecka produkcja, nie przemknęła niezauważona, bo byłoby to krzywdzące zarówno dla samego filmu, jak i ze szkodą dla potencjalnych widzów lubujących się w solidnych dramatach.

„Cud w Celi nr 7” jest prawdziwym ewenementem, bo „na papierze” nie prezentuje się zbyt okazale. Sama historia nie jest jakoś specjalnie odkrywcza (opowieści o niesłusznie skazanych osobach było już multum, z genialną „Zieloną Milą” na czele), a jeżeli by się jej przypatrzeć na chłodno, to momentami jest ona dość przewidywalna, naiwna i naciągana (zwłaszcza w środkowej części i na finiszu). Z tym filmem jest jednak jak z pyszną potrawą, która – gdyby się wgłębić w przepis – może i nie składa się z jakichś wykwintnych składników, ale mimo to końcowy efekt wychodzi znakomity. Tutaj kapitalną robotę robi umiejętna gra na emocjach, ponieważ reżyser tak porozkładał wszystkie akcenty, że – może na starość robię się po prostu sentymentalny – ale oglądając tą turecką produkcję, przez większość czasu miałem przysłowiową gulę w gardle i szklące się oczy. Duża w tym też zasługa kapitalnej gry aktorskiej, zwłaszcza głównych bohaterów (ojciec, córka, babcia). Drobne gesty, gra twarzą, spojrzenia… Wszystko to jeszcze bardziej podkręcało emocjonalny rollercoaster, na którym przejażdżkę zafundował mi ten seans. Niesamowite jest też to, że niby domyślałem się w którą stronę to pójdzie i jak też powinno się to zakończyć, a mimo to, wzruszająca opowieść o niesłusznie skazanym na śmierć upośledzonym ojcu i walczącej o niego, rezolutnej córce (świetna, niesamowicie przekonująca rola małej) potrafiła mnie całkowicie pochłonąć i uczuciowo kompletnie rozwalić. Jeżeli samo to nie świadczy o wyjątkowości tej pozycji, to już sam nie wiem co może. Do tego wszystkiego dochodzą świetne zdjęcia (nawet te najprostsze, portretujące bohaterów wraz z ich grą twarzą) i bardzo dobrze dopasowana muzyka, przez co „Cud w Celi nr 7” potrafi urzec widza na wielu płaszczyznach.

Ocena tego filmu będzie w ogromnej mierze zależała od wrażliwości widza. Nie zdziwię się jeżeli ktoś oglądający „bez zaangażowania” nie da się porwać tej historii i stwierdzi, że to tylko kolejna, wtórna produkcja, tylko w bardziej egzotycznym, bo tureckim wydaniu. Warto jednak podejść do „Cudu” z otwartą nie tyle głową, co raczej chyba z otwartym sercem, bo wówczas efekt to prawdziwa emocjonalna bomba, która potrafi widza rozwalić. Dawno żaden film nie zafundował mi tylu wzruszeń i nie pozostawił po seansie z wrażeniem, że „wow, ależ to było dobre!”. Przymykam oko na niedociągnięcia (zwłaszcza te pod kątem realizmu pewnych zdarzeń), bo „Cud” i tak z powodzeniem broni się jako całość. Moja mocno subiektywna ocena: 8/10.

Ocena Autora: 8
Autor: Raven
Zobacz trailer
 
Nowości filmowe - Premiery filmowe
Szukasz serialu - Znajdź serial dla siebie
Katalog filmowy - Katalog z filmami
Szukaj filmu - Znajdź film dla siebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *